Jako, że za tydzień wielkie wydarzenie (gra listopadowa) to bez zbiórki nie mogło się obyć. Dodatkowo, skoro jak to ujął hufcowy na apelu rozpoczynającym tegoroczny rok harcerski: "Środowiskiem harcerza jest las" tak i my postanowiłyśmy się wybrać na zbiórkę do lasu! Spotkałyśmy się o 9.30 na stacji pociągowej i stamtąd dwie stacje dalej był już nasz wymarzony las (pomijając kwestię dojścia do niego już od przystanku, a tam 40 minut). Później oczywiście jak zawsze wynikły pewne problemy, tym razem z rozpaleniem ogniska (mokry chrust, kończące się zapałki). Z pomocą przyszedł nam druh z innej drużyny harcerzy, która była obok, dając nam świeczkę i zapałki! Cóż, wyszłyśmy na takie sierotki marysie, ale ważne że udało się rozpalić ogień, no i najważniejsze: upiec kiełbaski! Swoją drogą - były pyszne! Później, najedzone, zrobiłyśmy Radę Zastępu i Apel Ewangeliczny.
W międzyczasie tego wszystkiego trwały jeszcze ostatnie nagrywki do naszego filmu, efekty wszystkiego macie na samym dole, polecam obejrzeć, dużo przy nim pracowałyśmy! Dlatego też z tej zbiórki mamy tak mało zdjęć, ale są i to moim skromnym zdaniem, bardzo ładne! Po Apelu zabrałyśmy się za bardziej naukową część czyli szkic topograficzny i azymuty. Z azymutami poszło łatwo, ze szkicem zeszło się nieco dłużej, ale jestem pewna że dziewczyny świetnie opanowały tę umiejętność mimo wszystko. Później już zaczęłyśmy wracać (hmm, dość wolnym tempem), po drodze śpiewając wszystkie możliwe piosenki! Prawie spóźniłyśmy się na pociąg, z mojej winy częściowo, ale ważne że wsiadłyśmy i o 15 byłyśmy już u nas na stacji! Teraz z niecierpliwością czekamy na grę listopadową już za tydzień!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz