Strony

sobota, 12 marca 2016

Zbiórka 10

   Niestety los tak chciał, że mimo chęci, pierwszą zbiórkę w 2016 roku udało nam się zorganizować dopiero pod koniec (konkretnie 28) lutego. O godzinie 9:30 wszystkie 4 (Zosia niestety nie mogła) stawiłyśmy się standardowo w salce u nas przy parafii. Tam zaczęłyśmy od Rady Zastępu, omówienia najważniejszych spraw (ohoho a było tego truchę), później Kinga w ramach punktu na tropicielkę przeprowadziła grę o Maryi, musiałyśmy ułożyć wierszyk (tutaj wena nas niestety nie porwała haha), ułożyć puzzle czy wypisać święta Maryjne. Później poszłyśmy na chwilę się przewietrzyć, pograć w różne dziwne kombinacje, raz biegałyśmy, rzucałyśmy, nawet śpiewałyśmy w porywach. Potem jak już porządnie się zgrzałyśmy, ochłonęłyśmy odrobinę i lecimy z naleśnikami! To był nasz chyba główny cel, przy robieniu było mnóstwo śmiechu, dziewczyny podrzucały, przerzucały, sama nie wiem co się tam działo, grunt, że wyszły pyszne! Kto z czym chciał, do wyboru dżem lub nutella i jemy! Po jedzeniu przyszedł czas na pogawędki, których no cóż, dawno nie było i zaliczanie punktów. Na zakończenie zbiórki udałyśmy się na Mszę Świętą, na 13 i po Mszy (i Gorzkich żalach) rozeszłyśmy się do domów! Było świetnie!

czwartek, 3 marca 2016

Zimowisko Loretto 2015

  Tak, tak, dawno nikogo tutaj nie było, ale jakoś nie było czasu żeby napisać, a aktualnie jest o czym. Czyli o zaległym zimowisku, haha! Odbyło się ono w dniach 27-30 grudnia jeszcze w ostatnich dniach 2015 roku. Jako, że było to już jaakiś czas temu to nie do końca pamiętam w których dniach było co, ale postaram się to jakoś opowiedzieć
  Każda z nas sama postarała się o transport i już we wczesnych godzinach porannych wszystkie czekałyśmy w Loretto, gdzie miejsce miało nasze zimowisko, jego tematem były historie z książki "Wilk, który nigdy nie śpi". Na początku rozdzieliłyśmy się pokojami i mimo, że nas było 5, a łóżek tylko trzy, to nie chciałyśmy się rozdzielać do dwóch pokoi i jakoś się upchnęłyśmy (do tej pory nie wiem jak to się stało). Później nadszedł czas na rozpakowywanie pierwszych rzeczy, a następnie Mszę Świętą. Po Mszy odbył się wyczekiwany konkurs kulinarny, który jednak miał dużo niedociągnięć i mimo dobrych dań nie został rozstrzygnięty. Codziennie przez trzy dni miałyśmy wieczorne świeczyska, pełne radości, piosenek i oczywiście ekspresji, był też konkurs teatralny, Wielka Gra poprzedzona nocnym porwaniem zastępowych, które nadawały Morsem, aby zastęp mógł je odnaleźć, dużo zajęć z topografii na której postanowiłyśmy się skupić, rysowanie szkicu, który nam no cóż, nie wyszedł najlepiej. Nie mogło sie obyć bez olimpiady sportowej, przy której jak zawsze było dużo śmiechu. 
   Całe zimowisko na pewno było świetne, był to nasz pierwszy dłuższy wyjazd zastępem i zdecydowanie mamy nadzieję, że kolejne będą jeszcze lepsze! Jeśli chodzi o wstążeczki to Jaskółce udało się wygrać Wielką Grę, a także zdobyłyśmy wstążeczkę za cykl, który miał miejsce od gry listopadowej do zimowiska! Poniżej kilka zdjęć, a także link do galerii:
Więcej zdjęć w galerii: KLIK

Asia Ciećwierz trop.
zastępowa Jaskółki